Takiej katastrofy na Odrze jeszcze nie było
Rzeka jest cicha, martwa, płynie jak ściek, w którym jest masa martwych ryb – mówi burmistrz Krosna Odrzańskiego. Wyciągnięto tam cztery tony martwych ryb.
Pierwszy alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o niebezpiecznym zatruciu rzeki poszedł do mieszkańców Dolnego Śląska i województwa Lubuskiego... w czwartek 11 sierpnia. To 17 dni od pierwszego wykrycia zagrożenia, gdy w Oławie rybacy alarmowali o wielkiej liczbie śniętych ryb i możliwym zatruciu Odry. Rządowe instytucje uspokajały, gdy w tym czasie miasta nadrzeczne sprzątały martwe ryby z pomocą wolontariuszy. Co zabiło Odrę, tego do piątku nie ustalono.
Martwe ryby, znikły ptaki
Krosno Odrzańskie do 10 sierpnia nie dostało żadnych ostrzeżeń, choć już od 8 sierpnia mieszkańcy zbierali martwe ryby.
– Dopiero dwa dni potem z wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska (WIOŚ) przyszły uspokajające informacje, że na terenie województwa lubuskiego pojawiają się pojedyncze martwe ryby. My wtedy byliśmy już po dwóch dniach odłowu i zebraniu około dwóch ton martwych ryb, do dziś zebraliśmy ponad cztery tony – powiedział...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta