Nielegalnie węgiel wydobywa kilka osób
Istnieje ryzyko, że miasto będzie musiało zimą zapewnić schronienie pewnej grupie mieszkańców w obiektach użyteczności publicznej – prognozuje Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Panie prezydencie, ilu mieszkańców Wałbrzycha nie ma pracy?
W tej chwili poziom bezrobocia jest bardzo niski. Według danych GUS z czerwca w Wałbrzychu jest to 4,2 proc. To mniej niż średnia ogólnopolska, która wynosi 5,1 proc. I mniej niż średnia na Dolnym Śląsku, gdzie wynosi 4,5 proc.
Czyli to oznacza, że w Wałbrzychu nie trudno o pracę?
Raczej mamy problem ze znalezieniem pracowników. Tak niskie bezrobocie oznacza mniejszą dostępność pracowników niż miejsc pracy. To zjawisko utrzymuje się u nas już od około czterech lat. Stopa bezrobocia spadała wraz z kolejnymi inwestycjami w naszej strefie ekonomicznej oraz miejskim programem inwestycyjnym. W niektórych sektorach niedobór pracowników odczuwamy boleśniej – choćby w sektorze budowlanym, gastronomii czy służbie zdrowia. Tam najbardziej brakuje rąk do pracy.
Ale w Wałbrzychu znów pojawiają się tzw. bieda-szyby. Jak pan myśli, dlaczego?
Na szczęście to zjawisko ma charakter zupełnie marginalny i na pewno nie wiąże się z biedą. Szacujemy, że w chwili obecnej nielegalnym wydobyciem węgla zajmuje się kilka osób, co potwierdzają statystyki straży miejskiej i policji. Od początku roku zasypaliśmy zaledwie cztery nielegalne wyrobiska. Ten proceder absolutnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta