#MeToo zamiast mitu
W świetnie przyjętym na festiwalu spektaklu Eweliny Marciniak antyczna tragedia, odarta z boskich wyroków, zamieniła się w mieszczański dramat.
Burzliwe owacje po trwającej dwie i pół godziny bez przerwy premierze „Ifigenii” to sukces debiutującej w Salzburgu polskiej reżyserki. Co więcej, recenzje, jakie już się ukazały, podkreślają, że był to debiut zasłużony.
Ewelina Marciniak zdobywa w Niemczech nagrody, jej przedstawienia są zapraszane na ważne festiwale. Ta premiera przygotowana w koprodukcji z Thalia Theater w Hamburgu, którego rangę w Niemczech można przyrównać do naszego Starego Teatru w Krakowie, potwierdza artystyczną pozycję reżyserki. Warto dodać, że festiwal w Salzburgu świętuje 30-lecie działalności swojej teatralnej sceny urządzonej w poprzemysłowej hali na wyspie Perner. Przez trzy dekady premiery przygotowywali tam najwybitniejsi twórcy europejskiego teatru. Teraz dołączyła do nich Ewelina Marciniak.
„Ifigenii” niczego nie można zarzucić pod względem roboty reżyserskiej. Spektakl rozpisany na siedmioro wykonawców obecnych cały czas na pustej scenie, na której znajduje się jedynie fortepian, trzyma w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta