Światu nie musimy już udowadniać, sobie też nie
Nikt nie ma prawa oceniać nas przez pryzmat naszej płci. Dopóki dobrze wykonujemy swoją pracę, dopóty powinniśmy być dobrze oceniani – mówi Marta Frąckowiak, partnerka z kancelarii DLA Piper kierująca praktyką prawa handlowego, fuzji i przejęć.
Branża prawnicza wciąż jest postrzegana jako męski świat, a tymczasem większość studentów prawa to kobiety, na aplikacjach też większość to kobiety. Skąd takie postrzeganie?
To jest ciągle męski świat. Choć się zmienia. Oczywiście dużo zależy od praktyk. Jestem przedstawicielką praktyki transakcyjnej i widać tu wiele kobiet. Wyzwaniem jest jednak zatrzymać je na tyle długo, by mogły zrozumieć, że można połączyć życie zawodowe z prywatnym. W którymś momencie część kobiet postanawia się bowiem spełniać również poza pracą. A praca prawnika jest wymagająca. I to od nas, ludzi w organizacji, ale też od samych organizacji zależy, na ile umiemy stworzyć kobietom warunki, by mogły spełniać się na obu polach: i domowym, i zawodowym.
Gdy patrzymy, ile jest kobiet wśród partnerów, statystyki są nieco gorsze. Wykruszamy się po drodze, bo uważamy, że w inny sposób będzie nam łatwiej pogodzić życie prywatne z zawodowym. Od kilku lat zaczynamy jednak zwracać na to uwagę i myśleć, że na dane stanowisko można poszukać kobiety, a nie wchodzić w pierwszy lepszy schemat.
Jest pani partnerką, i to w dużej kancelarii. Macie sporo kobiet-partnerek, a do tego wielu prawników to też kobiety. Czy to efekt polityki kancelarii, czy po prostu tak się ułożyło?
W warszawskim biurze DLA Piper zależy nam na odpowiednich warunkach pracy i bardzo dobrej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta