Messi chce być jak Maradona
Jutro mecz Polska – Argentyna o pozostanie w mistrzostwach świata. Argentyńczycy nie wyobrażają sobie, by był to ostatni mundialowy taniec Leo Messiego.
W meczu z Meksykiem Argentyńczycy bili głową w mur. Jałowo wymieniali piłkę, brakowało błyskotliwych akcji i strzałów. Nie wyglądali na drużynę, która budzi respekt. Wystarczył jednak ułamek sekundy, metr wolnego miejsca, żeby Leo Messi podał kolegom tlen. Uderzył z dystansu tuż przy słupku. Później Enzo Fernandez po jego podaniu przybił pieczątkę pod wynikiem.
Argentyńczycy w dwóch meczach strzelili tylko trzy gole – we wszystkie zamieszany był Messi. Nie chcą być od niego zależni, ale początek turnieju pokazał, że na razie bez swego geniusza pozostają bezbronni.
– Czy wysłaliśmy meczem z Meksykiem sygnał, że gra u nas najlepszy piłkarz świata? Wiemy to przecież od wielu lat – mówił selekcjoner Lionel Scaloni. – Jestem dumny z piłkarzy, bo dźwigali olbrzymią odpowiedzialność. Musimy wierzyć, zachować skromność, pracować i mam nadzieję, że Messi będzie się cieszył tym mundialem.
Uśmiech Leo
Nie wiadomo, czy ten turniej sprawi Messiemu radość. Na razie cierpiał. Dopiero gol z Meksykiem przyniósł ulgę. Oczy szkliły się nie tylko jemu, płakał też asystent trenera Pablo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta