Trudna walka z mową nienawiści w internecie
Agresywne komentarze w przestrzeni wirtualnej powinny być zwalczane tak samo jak te w świecie realnym. Problemem okazują się jednak niedoskonałe przepisy.
Poziom agresji na internetowych forach i liczba komentarzy – pisanych często z kont z danymi i zdjęciami konkretnej osoby – pokazują, jak powszechne jest przekonanie o bezkarności hejterów. Teoretycznie za słowa, także te padające w świecie wirtualnym, każdy może zostać pociągnięty do odpowiedzialności, droga do tego bywa jednak niełatwa i wymaga determinacji poszkodowanych.
Tylko uzasadniona obawa
To, co potocznie nazywa się mową nienawiści, może podlegać karze przewidzianej przez art. 256 i 257 kodeksu karnego. Wskazano w nich sankcje za publiczne znieważanie pojedynczych osób lub grup ludzi z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej, rasowej czy wyznaniowej. Przestępstwem jest też samo nawoływanie do takich czynów. Czyny te są ścigane z urzędu.
Z kolei art. 212 i 216 k.k. penalizują zniesławianie i publiczne znieważanie (co istotne, ściganie tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta