Rozgośćmy się w dolinie niesamowitości
System AI nie musi być samouczący, nie musi być świadomy, nie musi być superinteligentny, aby był superniebezpieczny. Wystarczy, że na jakimś krytycznie ważnym polu będzie miał zdolności, za którymi przez jakiś czas nie nadążymy. Że niechcący wprowadzi nas w błąd. Rozmowa z Andrzejem Zybertowiczem, socjologiem
Używał pan ChatGPT?
Tak.
Czy miał pan wrażenie, że to jest coś innego niż technologie, z którymi mieliśmy dotychczas do czynienia? „New York Times” zwrócił uwagę, że gdy zadawaliśmy pytanie Google’owi, otrzymywaliśmy odpowiedź dotyczącą czegoś, co ktoś już przetworzył. Tymczasem tu mamy do czynienia z czymś innym. Mówimy mu: napisz wiersz o padającym dziś w Warszawie deszczu i o naszym złym nastroju. On – w cudzysłowie – tworzy.
Nie wiem, czy ten cudzysłów jest potrzebny. Poruszyło mnie, gdy lata temu w jakiejś książce o historii automobilizmu obejrzałem sekwencję ilustracji od dyliżansu do najnowocześniejszego wówczas auta Forda – z uwzględnieniem wszystkich modeli pośrednich. Uświadomiłem sobie, jak wielka, może przeważająca, część ludzkiej kreatywności to majsterkowanie, czyli drobne zmienianie, bo nie zawsze poprawianie, tego, co już istnieje.
W „Tygodniku Powszechnym” Łukasz Lamża pokazuje wynik zadania plastycznego, które zlecił systemowi AI zmieniającemu tekst na obraz. Oto jego polecenie: „twarz i klatka piersiowa bardzo starego mądrego smutnego zmęczonego dziecka wykonana z suchego błota i suchego drewna, ekstremalnie postarzona i zwietrzała, z mchem na szyi, bardzo pomarszczona, lewa strona twarzy z dziurami”. Moim zdaniem efekt jest na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta