Księgowa Putina
Elwira Nabiullina już raz uratowała rosyjski sektor finansowy, czym zyskała rozgłos na świecie. Teraz szefowa banku centralnego Rosji robi wszystko, by utrzymać tonącą gospodarkę na powierzchni. To dzięki niej Kreml wciąż może prowadzić wojnę.
Elwira Nabiullina przez lata szefowania rosyjskiemu bankowi centralnemu zgromadziła pokaźną kolekcję broszek. Pomagały jej one komunikować światu decyzje. I tak na przykład ozdoba w kształcie gila symbolizowała nadejście zimy oraz zamrożenie stóp procentowych, a ta wyglądająca jak litera V oznaczała, że gospodarka wraca na właściwe tory. Innym razem, gdy ogłaszała obniżenie stóp procentowych, założyła ozdobę wyglądającą jak gołąb. Chciała w ten sposób podkreślić, że polityka banku centralnego obiera łagodniejszy kurs. Z kolei broszka przypominająca jastrzębie miała dać sektorowi finansowemu do zrozumienia, że szykują się podwyżki stóp procentowych.
Na początku marca, zaraz po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę, zerwała jednak z tą tradycją. Występując przed kamerami, by omówić sytuację gospodarczą, ubrana była w czerń, a na piersi nie miała żadnej ozdoby. Komentatorzy od razu zaczęli podkreślać, że w ten sposób chciała pokazać, w jak tragicznej sytuacji jest rosyjska gospodarka miażdżona przez sankcje. Według innych była to oznaka żałoby po dotychczasowej polityce monetarnej, z którą trzeba było zerwać. A może w ten sposób Nabiullina chciała pokazać, że stoi przed najmroczniejszym momentem w całej swojej karierze?
Sztuczna śpiączka
Od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta