Kontrrewolucja we mgle
Dzisiejsza opozycja to jeden Tusk, dwójmyślenie, kilka awantur i zero wspólnego programu.
Fala pouczeń wobec Szymona Hołowni ze strony pozostałych partii opozycyjnych nacechowana jest autentycznie złą emocją. Pojawiła się wtedy, gdy jego posłowie zagłosowali 13 stycznia przeciw ustawie o Sądzie Najwyższym, czyli tak naprawdę przeciw kompromisowi z Unią Europejską, który ma odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy. Padają złośliwości o „polityku w krótkich spodenkach”, powtarza się jak na komendę uwagi o jego małym doświadczeniu itd.
Powody wściekłości są realne, skoro liderzy czterech partii liberalnej i lewicowej opozycji umówili się wcześniej, że zajmą wspólne stanowisko w tej sprawie. Hołownia dał swoim nielicznym parlamentarzystom sygnał, aby spróbowali jednak licytacji na radykalizm. Dodajmy: ewidentnie wbrew zdrowemu rozsądkowi. Stanowisko Donalda Tuska to żadna kapitulacja, tym razem jego analiza jest pewnie prawidłowa. Obalenie tej ustawy przez opozycję, która sama uczyniła z pieniędzy na KPO niemal fundament toczącej się już kampanii (Polska bez nich ma się zawalić), mogło być nieczytelne dla znacznej części elektoratu opozycji. Tyle że tym razem to Hołownia celuje w pozyskanie tych, którzy rozumują kategoriami totalnej walki i przekonania, że „czym gorzej, tym lepiej”.
Czy to rozumna taktyka w momencie, kiedy na co dzień trudno jest przebić toksyczną wojowniczością Tuska, a Hołownia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta