Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Fotel pani Larsson

18 lutego 2023 | Plus Minus | Marta Panas-Goworska Andrzej Goworski
Karin Bergöö-Larsson z córką Kersti sportretowana przez swego męża Carla. On zyskał sławę, jej dokonania wciąż nie są odpowiednio doceniane
autor zdjęcia: Michael Nitzschke/be&w
źródło: Rzeczpospolita
Karin Bergöö-Larsson z córką Kersti sportretowana przez swego męża Carla. On zyskał sławę, jej dokonania wciąż nie są odpowiednio doceniane
Zaprojektowany przez Karin fotel miał się wydać stolarzowi szkaradny. Lata później zainspirował Ikeę do stworzenia modelu Lillberg
autor zdjęcia: alamy/be&w
źródło: Rzeczpospolita
Zaprojektowany przez Karin fotel miał się wydać stolarzowi szkaradny. Lata później zainspirował Ikeę do stworzenia modelu Lillberg

Przyćmiona sławą męża, wybitnego szwedzkiego malarza, Karin Bergöö-Larsson musiała znaleźć inne pola samorealizacji. I tak powstał współczesny skandynawski styl projektowania mebli i tkanin.

Najdziwniejsza dziewczyna na świecie” – tak scharakteryzowała swoją córkę Hilma Bergöö. Owa dziewczynka, Karin, rodzi się 3 października 1859 r., a znana będzie światu jako „pani Larsson, żona tego Carla Larssona – najsłynniejszego szwedzkiego malarza wszech czasów”. Jeśli nic to nam nie mówi, to dlatego, że jej spuścizna była przez lata niedostatecznie opisywana i honorowana. Choć gdyby nie Karin Bergöö-Larsson, nie byłoby zapewne charakterystycznego sznytu Ikei – połączenia funkcjonalności, prostoty z ludowymi akcentami, a może i cieszącego się taką popularnością tzw. stylu skandynawskiego.

O czym marzyła Karin

Warchiwum rodzinnym Larssonów zachowała się ujmująca fotografia z 1903 r. Młoda kobieta o wielkich oczach, z ciemnymi charakterystycznie upiętymi włosami siedzi przy dużym krośnie tkackim. Jakby dostrzegła skradającego się fotografa i na chwilę oderwała od pracy. Identycznie wygląda uchwycona na obrazach swego męża. Nie ma pewnych źródeł, które by wskazywały, na ile poważnie Carl traktował jej działalność, i nie wiemy, czy w jego oczach była „twórcą (twórczynią) czy wytwórcą”, by odwołać się do słów Waltera Benjamina. Także historia sztuki wciąż jeszcze niedostatecznie pochyliła się nad jej dziedzictwem. Za życia nie wystawiała swoich prac, choć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12500

Wydanie: 12500

Zamów abonament