Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zanim przygarniesz cesarzową

10 czerwca 2023 | Plus Minus | Aneta Wawrzyńczak
–Ja chcę szczęścia i dla psa, i dla rodziny. Od tego właśnie jestem: by dopasować ich do siebie wzajemnie – mówi Katarzyna Gromska, tłumacząc drobiazgowe sprawdzanie chętnych na przygarnięcie zwierząt
autor zdjęcia: archiwum prywatne
źródło: Rzeczpospolita
–Ja chcę szczęścia i dla psa, i dla rodziny. Od tego właśnie jestem: by dopasować ich do siebie wzajemnie – mówi Katarzyna Gromska, tłumacząc drobiazgowe sprawdzanie chętnych na przygarnięcie zwierząt
Natalia Twardy uczula kandydatów na opiekunów, że decyzja o adopcji powinna być przemyślana. – Życie z psem czy kotem to nie jest kwestia chwili, trzeba sobie zaprojektować kolejne kilka, a nawet kilkanaście lat – tłumaczy
autor zdjęcia: archiwum prywatne
źródło: Rzeczpospolita
Natalia Twardy uczula kandydatów na opiekunów, że decyzja o adopcji powinna być przemyślana. – Życie z psem czy kotem to nie jest kwestia chwili, trzeba sobie zaprojektować kolejne kilka, a nawet kilkanaście lat – tłumaczy
– Swoim psom odpuściłam ćwiczenia, nie oczekuję od nich, żeby były konkretne, żeby się w określony sposób zachowywały – mówi Nina Włodarczyk-Masłowska
autor zdjęcia: archiwum prywatne
źródło: Rzeczpospolita
– Swoim psom odpuściłam ćwiczenia, nie oczekuję od nich, żeby były konkretne, żeby się w określony sposób zachowywały – mówi Nina Włodarczyk-Masłowska
Dorota Pachała: – Zwierzę to nie rzecz, to żywa istota, za którą bierze się odpowiedzialność. Nie jest też po to, żeby zaspokajało ambicje właściciela
autor zdjęcia: Maciej Lisowski
źródło: Rzeczpospolita
Dorota Pachała: – Zwierzę to nie rzecz, to żywa istota, za którą bierze się odpowiedzialność. Nie jest też po to, żeby zaspokajało ambicje właściciela

Od pandemii nie maleje zainteresowanie adopcjami psów i kotów. Narasta też frustracja związana z uciążliwą procedurą i wymaganiami, jakie kandydatom na opiekunów stawiają schroniska. Czemu służy ten tor przeszkód?

Rok 2005. Katarzynie Gromskiej wydaje się, że życie ma już poukładane: mąż, dwójka dzieci w podstawówce, właśnie kupili mieszkanie. Kiedyś wypuszczą córkę i syna w świat, na radomskim blokowisku zostaną już do końca, z pieskiem albo dwoma, tak było przecież u nich od zawsze. Jednego dopiero co przygarnęli, koczował na klatce schodowej, zaraz jednak pojawia się drugi, robi się nie tyle ciasno, ile kłopotliwie, bo zwierzaki nie bardzo się dogadują. Magda, która ma 11 lat i doświadczenie wolontariuszki w schronisku, rzuca: kupmy dom, zacznijmy ratować zwierzęta. Katarzyna z mężem jeszcze tego samego dnia wystawiają mieszkanie na sprzedaż i zaczynają przeglądać oferty. Szukają czegoś małego (na duże ich nie stać), ale z możliwie największą działką. I z dobrą komunikacją, żeby dzieciaki nie mordowały się z dojazdami do szkoły.

Rok 2018. Katarzyna pracuje od lat w schronisku, trafiają tam zwierzęta z terenu Radomia, przywożone przez straż miejską (niektóre zabiera do domu, szczeniaki wymagające karmienia co kilka godzin i staruszki, które nie radzą sobie w schroniskowych boksach). Poza tym prywatny telefon dzwoni o każdej porze, jeżdżą na interwencje po całym województwie, zbierają potrącone psy z poboczy, wyciągają matki z kilkutygodniowymi, nawet kilkudniowymi miotami z rozpadających...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12592

Wydanie: 12592

Zamów abonament