Berlusconi, niedoszły zbawca Włoch
Śmierć 86-letniego miliardera przerwała najdłuższą karierę na czele włoskiego rządu po wojnie. Wiele dobrego po niej nie zostanie.
Silvio Berlusconi do końca wzbudzał kontrowersje. Już po rosyjskiej inwazji na Ukrainę przekonywał, że Putin nie chciał niczego innego jak „zastąpienie Zełenskiego przyzwoitymi ludźmi w Kijowie”, a odpowiedzialność za wojnę zrzucał na „agresywne zachowanie Kijowa”. Ale to było tylko zwieńczenie długiej kariery najpierw w biznesie, a potem polityce, która zawsze była naznaczona ciemnymi interesami i obyczajowymi skandalami.
Berlusconi, syn pracownika bankowego średniego szczebla i gospodyni domowej, do wielkich pieniędzy doszedł dzięki inwestycjom w nieruchomości. To były lata 60., czas „włoskiego cudu gospodarczego”, którego epicentrum stał się jego rodzimy Mediolan. Widząc napływ setek tysięcy pracowników z biednego Mezzogiorno, młody przedsiębiorca postanowił budować tanie mieszkania. Skąd dostał na to pieniądze? Od banku Rasini, którego dyrektorem był jego ojciec? Od mafii? A może od Michele Sindona, bankiera cosa nostry i Watykanu? Do dziś trudno to rozstrzygnąć.
Powrót faszystów
W 1979 r. Berlusconi już jako szef imperium Fininvest rozszerzył działalność na media, kupując najpierw dziennik „Il Giornale”, a potem budując imperium telewizyjne Canale 5, które jako La...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta