Sercem w Moskwie, głową w Brukseli
Równo 20 lat temu na szczycie w Salonikach przywódcy Unii Europejskiej obiecali, że miejsce Bałkanów Zachodnich jest we Wspólnocie. Dziś po raz pierwszy na poważnie myślą o wywiązaniu się z tej obietnicy.
O Serbii, Albanii, Macedonii Północnej, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze i Kosowie dopiero niedawno znowu przypomniano sobie w Brukseli. Powodem jest rosyjska inwazja na Ukrainę. Pokazała, że dotychczasowa polityka sąsiedztwa Unii jest nie do utrzymania. Nie będzie szarej strefy, buforu między autorytarnym imperium rosyjskim a wolną Europą. Albo jest się po jednej stronie, albo po drugiej. Trzeciej opcji nie ma.
Ten dylemat jest oczywiście najbardziej widoczny na linii frontu w Donbasie czy okolicach Chersonia. Jednak w cieniu wojny w orbitę Kremla ostatecznie wpadła właśnie Białoruś. Azja Środkowa dopiero się przekonuje, czy o wszystkim będzie tu decydowała słabnąca Rosja, jak za czasów Związku Radzieckiego, czy raczej jej miejsce zajmą Chiny. Na Kaukazie rolę Moskwy chętnie przejęłaby Ankara.
Zachodowi pozostaje Ukraina. Jej bohaterska obrona przekonała latem 2022 roku prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Olafa Scholza i ówczesnego premiera Włoch Mario Draghiego do udania się do Kijowa z wiadomością, że kraj jest oficjalnym kandydatem do członkostwa w Unii. Już jesienią w Brukseli powinna zapaść decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych.
To wszystko stawia w nowym świetle los Bałkanów Zachodnich.
Zanim rosyjskie czołgi ruszyły na Kijów, Bruksela wierzyła, że wielki jak Polska region, Bałkany Zachodnie, utrzyma w swojej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta