Brzydkie kaczątko zwane ustawą o strzelnicach
Zdumiewające, że nikomu z autorów projektu nie przyszło do głowy skonsultować ze środowiskiem, czy kluby i związki sportowe trzeba wyposażyć w instrumenty prawne pozwalające na odbudowę infrastruktury strzeleckiej.
Biorąc udział w posiedzeniu senackich komisji rozpoznających uchwaloną przez Sejm ustawę o inwestycjach w zakresie budowy strzelnic realizowanych przez uczelnie (druk sejmowy 3236) nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że ta ustawa jest brzydkim kaczątkiem, do którego nikt się nie przyznaje.
Na posiedzeniu komisji nie było posłanki sprawozdawcy z ramienia Sejmu, nie było przedstawicieli resortu edukacji, a obecni przedstawicie Ministerstwa Rozwoju i Technologii byli – w ocenie senatora Kazimierza Wiatra prowadzącego to posiedzenie – zbyt niscy rangą.
Zresztą przyszli tam raczej z obowiązku i nie sygnalizowali chęci zabierania głosu. Bo co mieli powiedzieć? Że niby znają jakąś uczelnię zainteresowaną zbudowaniem strzelnicy? Albo że wiedzą, dlaczego taki projekt pojawił się znikąd i w trybie inicjatywy poselskiej przeleciał przez Sejm jak kometa, nie czyniąc większych szkód w obowiązującym systemie prawnym?
Bo jakie szkody może wyrządzić ustawa, która pozostanie martwa? Komu mogą zaszkodzić przepisy pozwalające szkołom wyższym korzystać ze szczególnych ułatwień w budowie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta