Ideologia, hakowanie i grube miliardy
Dwóch libertarian chciało zmienić świat na lepsze. Jednemu się nie udało. To wiemy na pewno. A czy drugi rzeczywiście osiągnął sukces?
To wcale nie miał być zwykły biznes. Nie chodziło tu przede wszystkim – jak wierzył w to głęboko jego założyciel – o chęć osobistego wzbogacenia, ale o coś znacznie większego. Choć zgodnie z wyznawaną przez niego teorią, osobista chęć zysku była motorem napędzającym społeczeństwa do aktywności biznesowej, która za pomocą praw rynku, popytu i podaży regulują się same. Wszystko psuje tylko państwo, jego regulacje i siła. Dlatego chciał stworzyć coś poza kontrolą państwa, aby udowodnić, że inny świat jest możliwy.
„Tworzę symulację ekonomiczną, aby dać ludziom możliwość bezpośredniego doświadczenia tego, jak by to było żyć w świecie bez systemowego użycia siły” – przekonywał.
Choć w ciągu kilku lat zdobył majątek wart kilka milionów dolarów, uważał, że właśnie w ten sposób realizuje dobro ludzkości, wciela w życie libertariańskie ideały, w które tak święcie wierzy. I został dla wielu ich męczennikiem, bo Stany Zjednoczone, państwo, w którym się urodził i w którym uczył się i założył swoją firmę, miało o jego działalności zupełnie inne zdanie niż on. Dość powiedzieć, że doprowadziło do jego skazania i osadzenia w więzieniu o podwyższonym rygorze we Florence High w Kolorado, w którym odbywa dziś podwójną karę dożywocia bez prawa do wcześniejszego zwolnienia. FBI oskarżyło go o zorganizowanie grupy przestępczej handlującej narkotykami, fałszywymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta