Piekielny obóz dla polskich dzieci
Rozmowa z Błażejem Torańskim, autorem książek „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi” i „Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol”.
W tym roku mija 81 lat od powstania niemieckiego obozu na Przemysłowej w Łodzi, do którego trafiło około 3 tys. polskich dzieci. Dlaczego tak mało o nim wiemy?
No nie. Od trzech lat, od wydania „Małego Oświęcimia” we wrześniu 2020 r. i od otwarcia w czerwcu 2021 r. Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu, wiadomo coraz więcej. Nie mam jednak wątpliwości, że gdyby na okupowanej polskiej ziemi w niemieckim obozie koncentracyjnym w Łodzi cierpiały i umierały nie polskie, lecz żydowskie dzieci, świat krzyczałby o tym od dekad. W Polsce mówiliśmy o tym cichym głosem.
Przez 20 lat po wojnie było to miejsce zapomniane przez Boga i ludzi. Głośno o obozie zaczęło się robić dopiero po haniebnym marcu 1968 r. Środowisko „partyzantów” skoncentrowane wokół gen. Mieczysława Moczara wyciągnęło na światło dzienne niemieckie zbrodnie na polskich dzieciach w kontrze do martyrologii Żydów łódzkiego getta. W kolejnych latach na podstawie wspomnień Tadeusza Raźniewskiego „Chcę żyć” Zbigniew Chmielewski nakręcił film fabularny „Twarz anioła”. W Łodzi 9 maja 1971 r. odsłonięto pomnik Martyrologii Dzieci, a łódzka Szkoła Podstawowa nr 81 zyskała patrona: Bohaterskich Dzieci Łodzi. Wreszcie były więzień, podporucznik Służby Bezpieczeństwa Józef Witkowski (poprzednie nazwisko:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta