Pojednanie obowiązkiem
Obydwa narody powinny wywrzeć presję na swoich polityków, by jedni zakończyli antyniemiecką kampanię, a drudzy wznieśli w końcu miejsce pamięci polskich ofiar pomordowanych w latach wojny – przekonuje historyk i publicysta.
W samym centrum Berlina, na miejscu gdzie do II wojny światowej wznosił się kajzerowski gmach opery Josepha Krolla, w godzinach popołudniowych 1 września Niemcy wspomną rocznicę agresji na Polskę z 1939 roku. W rolę spiritus movens przedsięwzięcia wcieliły się Instytut Polski w Darmstadt i Fundacja Memorial, obydwie instytucje odpowiedzialne w tej chwili za wzniesienie w stolicy Niemiec miejsca pamięci polskich ofiar z czasów II wojny światowej.
W kraju Beethovena, w którym muzyka posiada pierwszeństwo nad słowem, uroczystość wybrzmi koncertem w wykonaniu Polish String Quartet. Czterej polscy muzycy z Berlińskiej Opery Narodowej przypomną Niemcom i światu utwory zapomnianego kompletnie kompozytora Ignacego Waghaltera. Rodem z Warszawy, z polsko-żydowskiej rodziny, który podobnie jak wielu Polaków z ziem zaboru rosyjskiego studiował w Berlinie i jeszcze przed wybuchem I wojny światowej otrzymał batutę pierwszego dyrygenta Niemieckiej Opery w Charlottenburgu, protoplasty późniejszej Opery Narodowej. W 1910 roku Waghalter dyrygował podczas premierowego wykonania symfonii h-moll „Polonia” Ignacego Jana Paderewskiego. Jak niemała grupa niemieckich Żydów po dojściu Hitlera do władzy ratował życie wyjazdem na emigrację. Nim zmarł, owacje zbierał w najbardziej prestiżowej filharmonii nowojorskiej.
Niemcy dobrze wiedzą, kto był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta