Coraz mniej nadziei na przełom Ukrainy
Trzy miesiące od rozpoczęcia ukraińskiej kontrofensywy Rosjanie zasadniczo trzymają się zdobytych pozycji. Gorzej, że Joe Biden pilnie potrzebuje sukcesów, jeśli ma przekonać Amerykanów, że nadal warto wspierać Kijów.
Ukraińcom pozostało już tylko kilka tygodni na dokonanie przełomu. Potem zacznie się jesienna słota, drogi przemienią się w bagna, uniemożliwiając szybki ruch czołgów i wozów opancerzonych. Trzeba będzie czekać do późnej wiosny. Wtedy jednak w Ameryce prym weźmie kalendarz polityczny. Jak co cztery lata, kraj zacznie żyć w wyborczej gorączce, tym bardziej że chodzić będzie o cywilizacyjny wybór między Joe Bidenem i Donaldem Trumpem.
Przedsmak tego, co to może oznaczać dla Ukraińców, przyniosła pierwsza debata kandydatów do republikańskiej nominacji w Milwaukee z 24 sierpnia. Co prawda w spotkaniu nie uczestniczył faworyt tej rozgrywki, Trump, jednak w tym samym czasie, gdy ścierali się jego rywale, wyemitowano wywiad byłego prezydenta z dawną gwiazdą Fox News Tuckerem Carlsonem. W nim Donald Trump jasno wyłożył swoje intencje wobec naszego wschodniego sąsiada.
Ze wszystkich republikanów starających się o najwyższy urząd w państwie to właśnie zwycięstwo Donalda Trumpa byłoby dla Kijowa najprawdopodobniej najgorsze. Zapowiedział on bowiem we wspomnianej rozmowie, że „w ciągu 24 godzin” od przejęcia władzy dojdzie do porozumienia z Władimirem Putinem. Tak krótki termin przesądza o warunkach porozumienia obu przywódców. Należałoby raczej mówić o zawieszeniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta