Smutna premiera bez reżysera
„The Caine Mutiny Court-Martial” to ostatni film Williama Friedkina, zrealizowany po 12 latach milczenia. Jego światowa premiera odbędzie się teraz na festiwalu w Wenecji. Już po jego śmierci.
Wieczór, który miał mu przynieść wiele pięknych chwil, staje się rodzajem hołdu dla znakomitego reżysera. Zmarł na zapalenie płuc miesiąc temu, 7 sierpnia 2023 roku. Nie zostawił po sobie bardzo wielu filmów. Nie traktował kina jak zabawki. Szukał tematów, które wydawały mu się ważne, stawał za kamerą, żeby wykrzyczeć swoje przerażenie światem. Gdy po 12 latach filmowego milczenia po raz pierwszy wyjechał na plan, przyznał, że temat „The Caine Mutiny Court-Martial” wydawał mu się bardzo na czasie. Kiedyś powiedział:
– Jestem człowiekiem sceptycznym. Nie wierzę niczemu, co widzę w telewizji. I prawie niczemu, czego dowiaduję się z mediów, zwłaszcza należących Murdocha. Nie ufam też politykom, niezależnie od tego, czy należą do partii demokratycznej czy republikańskiej. Ludzie, którzy ocierają się o władzę, stają się chciwi i interesowni. Gubią ideały, nawet jeśli je kiedykolwiek mieli. Dbają o własne interesy, zapominają, dlaczego zostali wybrani na swoje stanowiska.
Znana opowieść w nowych czasach
The Caine Mutiny Court-Martial” jest adaptacją uhonorowanej nagrodą Pulitzera powieści Hermana Wouka. Oficer marynarki staje przed sądem za bunt i przejęcie dowództwa od kapitana statku, który według niego był niestabilny psychicznie, działał w sposób nieprofesjonalny, narażając na niebezpieczeństwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta