Między integracją a kołchozem
Unia Europejska jako strefa wolnego handlu nie oznacza wspólnoty demokracji: handlować można przecież z każdym. Tylko że słabo zintegrowana i wyrzekająca się wspólnych zasad Unia nie ma jakichkolwiek środków, by przeciwstawić się wrogom: obojętnie, czy to będą Rosja, Chiny, czy pozostające jej członkiem Niemcy.
Spór o praworządność obecnych władz Polski z instytucjami Unii Europejskiej (Komisją Europejską, Parlamentem i Trybunałem Sprawiedliwości) utknął w martwym punkcie i chyba tylko zbliżające się wybory – o ile nastąpi zmiana – przyniosą wyjście z tego pata. Komisja, która sprawuje władzę w Unii, nie zgadza się na wypłatę funduszu odbudowy po pandemii covid tylko dwóm państwom: Polsce i Węgrom.
Przyczyną jest uchybienie przez nie regułom demokracji, w przypadku Polski przede wszystkim niezawisłości sędziów i niezależności władzy sądowniczej od innych władz, zwłaszcza od wykonawczych prerogatyw rządu. Potwierdzają to wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE, których Polska nie wykonuje, choć płaci za to wysokie kary. Rezolucje Parlamentu Europejskiego, choć liczne i jednoznaczne, nie mają mocy obowiązującej. Nie powodują kar, więc rządzący je lekceważą.
Warszawa twierdzi, że te naciski motywowane są ideologicznie: brukselskie władze dążą do zbudowania jednolitego państwa europejskiego i ukształtowania w nim nowego Europejczyka – oderwanego od narodowych korzeni i lokalnej tradycji, uległego francusko-niemieckiemu dyktatowi aspirującemu do kierowania tym przyszłym „supermocarstwem europejskim”.
Co więcej, poglądy lewicowe (najczęściej pisze się u nas: „lewackie”), dominujące dziś na Zachodzie, sprzyjają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta