Obok Izery z fabryki wyjadą też chińskie elektryki? Tak, to realne
Do miliona aut elektrycznych zbliżymy się w 2030 r. – mówi Maciej Mazur, prezydent AVERE, największej w Europie organizacji wspierającej elektromobilność, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.
Rząd PiS skompromitował się obietnicą miliona samochodów elektrycznych w 2025 r., co szybko stało się okazją do drwin. Dziś to zaledwie 47 tys., więc kiedy ten milion?
Zgodnie z naszymi analizami opublikowanymi w raporcie „Polish EV Outlook 2023” do miliona możemy zbliżyć się w 2030 r. Rok 2025 nigdy nie był realny, przez pewien czas stanowił kierunkowskaz mający zdynamizować działania w obszarze e-mobility, ale później stało oczywiste, że tak określony cel przynosi więcej szkody niż pożytku. Pułap był zbyt wysoko postawiony, nierealny do osiągnięcia i stał się przedmiotem politycznych ataków. Jednak rok 2030 jest realny, zwłaszcza że rozwój elektromobilności w Polsce przyspiesza.
Ale rozwijamy się pod tym względem znacznie wolniej niż UE, gdzie udział samochodów elektrycznych w całkowitej sprzedaży nowych aut osobowych wynosi 14 proc., a u nas 4 proc.
Gonimy Europę, ale peleton rzeczywiście nam odjechał. To nasze tempo, statystycznie, może robić wrażenie: to są wzrosty o setki procent, ale patrząc przez pryzmat liczb bezwzględnych, cały czas tracimy dystans.
Dlaczego?
Z kilku powodów. Jesteśmy krajem z niższym poziomem PKB niż państwa napędzające zeroemisyjną transformację. Tam struktura rejestracji w samochodach elektrycznych jest podobna do rejestracji aut ogółem: największym rynkiem są Niemcy, drugim Francuzi. Polska jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta