Poważny film niepoważny historycznie
„Film historyczny powinien choć w minimalnym stopniu odnosić się do faktów, które są wynikiem ustaleń historii jako nauki, powinien opowiedzieć się wobec kultury materialnej i obyczajów przedstawianej epoki. Takie są oczekiwania wobec twórców kina historycznego. Dlaczego? Ponieważ kino ma większą siłę oddziaływania od historii jako nauki, widzowie kształtują swoje wyobrażenie o przeszłości właśnie za sprawą filmu” (Film.org.pl, 22 marca 2020).
Na ekrany wszedł film „Napoleon”, epicki dramat historyczny wyreżyserowany i wyprodukowany przez Ridleya Scotta. Tytułową rolę zagrał Joaquin Phoenix. Internet już się „gotuje” od opinii, zawodowi krytycy filmowi zdążyli już wypisać jezioro atramentu o „Napoleonie”. W gronie tych, którzy mają coś do powiedzenia na temat tego dzieła, siłą rzeczy są również profesjonalni historycy. Jednym z tych ostatnich jest być może najwybitniejszy współczesny znawca epoki napoleońskiej we Francji, autor ponad 20 książek na ten temat, członek Instytutu Francuskiego i profesor Sorbony – Jean Tulard. Swoją opinię przedstawił w rozmowie z popularnonaukowym periodykiem „Sciences et Avenir”. Warto się z nią zapoznać.
Uczony rozpoczyna od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta