Głównym zagrożeniem powodującym spadek rentowności jest Ukraina
Ukraińska firma nie musi spełniać obecnie wymagań Unii Europejskiej, kosztownych procedur i badań, a ma nieograniczony dostęp do tego rynku – mówi Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa.
Branża drobiarska domaga się powrotu do ograniczania importu mięsa drobiowego z Ukrainy. Dlaczego ten import jest takim problemem?
Wszyscy widzimy w danych importu gwałtowny wzrost napływu mięsa drobiowego z Ukrainy, w 2023 r. to będzie już ok. 250 tys. ton, gdy kontyngenty obowiązujące przed liberalizacją handlu w 2022 r. sięgały jedynie 90 tys. ton. Nasi producenci nie są w stanie się zbliżyć do ich cen, bo Europejczyków obowiązują wymagania, których MHP, jeden gigantyczny ukraiński holding, zarejestrowany na Cyprze, nie musi przestrzegać. Nie jesteśmy w stanie konkurować z tańszymi produktami, które nie muszą spełniać tych samych wymagań.
Dlaczego cała branża europejska martwi się konkurencją ze strony jednej firmy, jednego producenta z Ukrainy?
W naszym sektorze mamy do czynienia z gigantyczną, dobrze zorganizowaną firmą, notowaną na giełdzie w Londynie. Oni otrzymują wsparcie finansowe z różnych źródeł, słyszę o gigantycznym wsparciu od światowych instytucji finansowych (480 mln dolarów pożyczki – red.). MHP to gigantyczny agroholding w rękach jednego oligarchy, ma 400 tys. ha gruntów, specjalizuje się w produkcji drobiu. Ma swoje zakłady w Ukrainie, Holandii, Słowenii, teraz buduje zakład w Chorwacji. W tej chwili ma idealną sytuację, nie musi spełniać warunków jakościowych UE, a sprzedaje na rynku Wspólnoty – więc po co ma szukać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta