A jednak Kmicic
Cały ten legion anty-Sienkiewiczów najlepiej podsumował jeden z jego członków. Gombrowicz wyznaje w „Dzienniku”: „Czytam Trylogię. Straszna tandeta. Nie mogę się oderwać”. Próbuję latać, coś okropnego, istnieje przyciąganie. Może i tandeta, ale panowie, wyście tej tandety niegodni całować.
Pamiątka z Kalwarii” – dokumentalny krótki metraż Jerzego Hoffmana z 1958 roku. Film, w którym jedyną padającą kwestią jest tytuł. Żadnego komentarza czy mrużenia oka, zero racjonalizacji. Bo nawet ta tytułowa pamiątka – to może być jakiś religijny kicz ze straganu, jakaś cukierkowa Matka Boska, ale też coś, co nie daje o sobie zapomnieć. Jak pamiątką męki na Krzyżu jest każda msza. A o tym to przecież właśnie jest – Hoffman wybrał się z kamerą na obchody Misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Ale więcej od Chrystusa, arcykapłanów i Piłata jest tam spojrzeń. Oczu widzów – pielgrzymów. Tak można patrzeć tylko w tym miejscu, na te pagórki. Taki właśnie musiał mieć wzrok Mikołaj Zebrzydowski, kiedy ukazały mu się one w mistycznej wizji jako polska Ziemia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta