Korupcja napędza chińskie inwestycje
Zbliżamy się szybko do punktu, w którym duża część Europy Środkowo-Wschodniej może się stać uzależniona od Chin i ugiąć się pod ich żądaniami. Sytuacja na Węgrzech powinna dać do myślenia całej Unii Europejskiej – pisze socjolożka.
Co zadziwiające, funkcjonariusze chińskiej policji mogą wkrótce uczestniczyć we wspólnych patrolach na ulicach Węgier, co potwierdziło węgierskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Umowa z chińskim Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego przewiduje, że funkcjonariusze z obu krajów będą patrolować obszary o dużej liczbie turystów. „Pogłębi to wzajemną współpracę w obszarach takich jak walka z terroryzmem, zwalczanie przestępczości międzynarodowej, bezpieczeństwo oraz wzmacnianie zdolności organów ścigania” – informują Węgrzy. Pojawiają się jednak obawy, że motywacja chińskiego rządu jest inna: śledzenie swojej diaspory mieszkającej w Europie, zwłaszcza opozycjonistów.
Zacieśnianie współpracy
Jest to element szerszej strategii premiera Viktora Orbána, który stale pogłębia relacje z Pekinem. Podczas gdy UE i USA ostrzegają przed zbytnim uzależnieniem się od coraz bardziej autorytarnych Chin, Orbán podwoił swoje zaangażowanie w proces „otwarcia na Wschód” w węgierskiej polityce zagranicznej i został najbardziej zaufanym partnerem Pekinu w Unii Europejskiej.
Viktor Orbán był jedynym przywódcą UE, który w październiku wziął udział w chińskim szczycie Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI – Belt and Road Initiative; chiński plan inwestycji w globalną infrastrukturę), gdzie odbył rozmowy z prezydentem Xi oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta