Dobrzy Rosjanie pomogą Ukrainie
Kardynalne zmiany w Rosji możliwe są tylko w przypadku wojennego zwycięstwa Ukrainy, przy tym musi być ono druzgoczące – twierdzi polityk, szachista i działacz rosyjskiej opozycji.
W swoim poprzednim artykule „Trzy fale rosyjskiej opozycji” krótko przedstawiłem 20-letnią historię antyputinowskich protestów, zauważając, że dzisiaj wszystkie te nurty znalazły się za granicą. Tam też przeniosło się wiele naszych niezakończonych w Rosji sporów.
Niewykluczone, rzecz jasna, że rosyjską emigrację czeka los „białej emigracji” sprzed ponad stu lat, ale mimo wszystko chce się zachować nieco historycznego optymizmu i spróbować zrozumieć, jak w tych warunkach możemy przeciwstawiać się putinowskiemu faszyzmowi. Choć zawsze byłem konsekwentnym stronnikiem bojkotu „wyborów” i myślę, że po 17 marca wszystkie spory na temat „uczestnictwa/nieuczestnictwa” zakończą się, niemniej jednak rozumiem ludzi, którzy chcą w jakikolwiek sposób wpływać na społeczno-polityczne procesy i nie widzą dla siebie innej metody.
Ale w światowej historii istnieje aksjomat: reżimy, podobne do putinowskiego, padają lub znacząco się modyfikują tylko w rezultacie śmierci dyktatora, wielkich wojennych przegranych lub geopolitycznych katastrof.
Rosję zmieni jedynie klęska
I tak, klęska Imperium Rosyjskiego w wojnie krymskiej połowy XIX wieku (obecnie można już mówić – w „pierwszej wojnie krymskiej”) w rzeczy samej wymusiła na carskim reżimie uwłaszczenie chłopów i poważne reformy polityczne. Stało się jasne, że Rosja nie jest po prostu w stanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta