Zabójcy z ust do ust
Intencje sobie, a język sobie. Można szczerze potępiać niepraworządność, autorytaryzm i ludobójstwa, a jednocześnie powtarzać słowa kryjące zarodki takiego zła. Kiedy tworzą one żargon polityczny, łatwiej mogą jeszcze budzić nieufność. Ale kiedy indziej brzmią niewinnie.
Nowy powód do takich rozmyślań miewam od październikowych wyborów. Otóż co jakiś czas napotykam artykuły o „porządkach” w jakiejś instytucji kultury, „sprzątaniu” w którymś ministerstwie, „czyszczeniu” w prokuraturze. A nie chodzi tutaj o archiwizację dokumentów w kartonach wykrojnikowych, zamgławianie pomieszczeń czy pranie wykładzin. Chodzi o to, że obecna władza, podobnie jak poprzednia, wyrzuca zatrudnione tam osoby.
Te sprzątaniowe metafory coś przeinaczają. Zwalniają z odpowiedzialności za decyzje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta