Za tolerancją może kryć się przyzwolenie na zło
Tak jak polityka na świecie woła o nowego Gandhiego, tak chrześcijaństwo woła o nowego św. Franciszka. Wtedy różne instytucje przeżarte sklerozą będą musiały się poddać albo zmienić. Rozmowa z Krzysztofem Zanussim, reżyserem filmowym
Boi się pan śmierci?
Oczywiście.
Jest pan człowiekiem wierzącym, więc teoretycznie nie powinien się pan jej bać.
Trzeba najpierw dobrze zdefiniować, co to znaczy człowiek wierzący. Nie ma od tego czasownika formy ciągłej. Można powiedzieć, że czytam i czytuję. Nie ma u mnie stanu utrwalonej pewności wiary, jeżeli taki stan nastąpi, to jest to ostrzeżenie, że coś niedobrego dzieje się z naszą wiarą. Nie można być pewnym absolutnie. Można najwyżej wierzyć i ufać, ale nie można tego wiedzieć na pewno. Zawsze jest ten element strachu, że tam może nie być nic. A to trwoży.
Jakiś czas temu otarł się pan o śmierć. Po upadku była operacja przypominająca tę z pańskiego filmu „Iluminacja”, tyle że nie otwierano czaszki, ale zrobiono panu w niej kilka otworów.
Po operacji neurochirurg opowiedział mi, że na moment ustała praca płuc i trzeba było dodatkowej interwencji. Wróciłem. Zostało mi jeszcze trochę, mam nadzieję. Dziury w czaszce zalepione. Nic więc tamtędy nie ucieknie.
Coś się zmieniło w panu po tych przejściach?
Trochę jestem zawiedziony. Nic się nie zmieniło. Liczyłem na coś innego. Żadnego czarnego korytarza ani jasnego światła nie zobaczyłem. Miałem nadzieję, że coś więcej zrozumiem, a tu nic.
Powiedział pan kiedyś, że ludzie są egoistami. Dalej pan tak sądzi?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta