Argumentacja zamiast krzyku
Pikietuj uniwersytet lub świątynię. Ale kiedy wejdziesz do samej świątyni, zdejmij kapelusz i ścisz głos. Wchodząc na teren uniwersytetu, zostaw megafon na zewnątrz. Nie ostrz swego miecza, ostrz argumenty.
Relacje z protestów na amerykańskich uniwersytetach, a obecnie na uczelniach w Europie i innych częściach globu, trafiają na pierwsze strony gazet na całym świecie. Od czasów wojny w Wietnamie i francuskiego maja 1968 r. nie byliśmy świadkami podobnych wydarzeń. Okupacja budynków, blokady, plakaty i graffiti, barykady, a także siły policyjne wzywane przez władze uniwersyteckie i protestujący studenci wyprowadzani w kajdankach to obrazy znajome dla tych z nas, którzy są wystarczająco wiekowi, aby pamiętać doświadczenie tamtych ciężkich dni.
Dziś punktem zapalnym jest oczywiście kolejna wojna: straszliwe wydarzenia w Gazie, zapoczątkowane orgią morderstw, gwałtów i porwań dokonanych przez Hamas 7 października, oraz izraelski odwet, który doprowadził do dziesiątek tysięcy ofiar cywilnych, w tym dzieci, i katastrofy humanitarnej.
Pod wieloma względami działania studentów powinny nas cieszyć. Apatia jest jednym z największych wrogów funkcjonujących demokracji. Czytamy o czymś strasznym w porannej gazecie, cmokamy z niesmakiem, wzdychając: „to okropne, w jakim świecie przyszło nam żyć”, a następnie kończymy naszą kawę lub sok pomarańczowy i wychodzimy do pracy. Zaangażowanie, w tym protest, to linia życia demokracji republikańskiej.
Absolutnie nie jest moim zamiarem perorowanie na temat słuszności i niesłuszności tragedii w Gazie. Jestem skłonny założyć, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta