Koalicja sparaliżowanych
Dopóki obecny obóz władzy będzie miał choćby minimalną przewagę nad PiS, głosy wzywające koalicjantów do zgody będą słuchane. A co, jeśli sondaże się pogorszą? Przykład tego, czym to się może skończyć, mamy za Odrą.
Wyniki wyborów europejskich są dla Donalda Tuska swoistą łamigłówką. To dla niego dobrze, że Koalicja Obywatelska zajęła pierwsze miejsce i rozpycha się kosztem swoich koalicjantów. Ale te wyniki nie wskazują na to, że wszyscy wyborcy Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy garną się do zwycięzcy.
Przykładowo aż 60 proc. głosujących na Trzecią Drogę w wyborach parlamentarnych tym razem zostało w domu. Może to być związane ze specyfiką tych wyborów. Ale może to trwalsze zjawisko.
Jak być razem?
Przypomnijmy, że ta koalicja zdobyła w październiku zeszłego roku większość w następstwie przekonania części wyborców, że PSL i (lub) Polska 2050 są realną konkurencją także dla formacji Donalda Tuska. Stało się tak pomimo zapowiedzi Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza, że idą do wyborów oddzielnie, ale potem chcą rządzić razem z Tuskiem.
Obecnie zsumowane wyniki koalicyjnych podmiotów to zaledwie 50,27 proc. – wobec 53,71 proc. w wyborach parlamentarnych. To dzwonek ostrzegawczy. Jakie jednak wnioski powinien wyciągnąć każdy z liderów? – Więcej koalicyjności – oznajmił wiceprezes ludowców Marek Sawicki. Niestety, nie wskazał przykładu tematyki, za sprawą której koalicjanci Tuska, w tym PSL, mieliby się wybijać na większą podmiotowość.
To zabawne, ale obecna prawicowa opozycja krytykuje partie rządzące za dwie ułomności. Z jednej strony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta