Polityk samorządowy może więcej
Polityka ogólnopolska stała się jeszcze bardziej brutalna, niż była. Przyznam, że ze zdumieniem obserwuję agresywne i bezpardonowe próby rozprawiania się z PiS, do których ucieka się Platforma. Na dodatek ta atmosfera odwetu przeniosła się na nastroje społeczne. Rozmowa z Łukaszem Gibałą, radnym Krakowa, byłym posłem PO i Ruchu Palikota
Podobno miał pan porzucić politykę po przegranych wyborach na prezydenta Krakowa?
Nigdy niczego takiego nie mówiłem. Zawsze deklarowałem, że niezależnie od wyników wyborów dalej będę działał na rzecz naszego miasta.
Mimo trudnej podobno kampanii?
Rzeczywiście była trudna. Platforma rzuciła bardzo duże siły, żeby wesprzeć swojego kandydata, Kraków był w zasadzie jedynym dużym miastem, gdzie kandydat Platformy mógł przegrać wybory. W związku z tym przyjeżdżał tutaj premier Donald Tusk, dwa razy przyjechał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, pojawiali się licznie ogólnopolscy politycy i różne rzeczy obiecywali. Poza tym uruchomiono czarny PR wobec mnie. Naliczyliśmy 100 negatywnych postów pod moim adresem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przed wyborami. Ich źródłem był profil „Sok z Buraka”, którego twórcą jest współpracownik Trzaskowskiego. Jako zwykły obywatel nie miałem szans w starciu z machiną partyjną.
Pan nie jest zwykłym obywatelem, tylko zamożnym przedsiębiorcą, więc mógł pan uruchomić własną machinę wyborczą. Może nie tak wielką jak Platforma, ale jednak.
Rzeczywiście, dysponowaliśmy jakimiś zasobami finansowymi. Bez tego prowadzenie kampanii wyborczej nie byłoby możliwe. Jednocześnie trzymaliśmy się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta