Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trzy dni bez smartfona równa się „Pan Tadeusz”

06 lipca 2024 | Plus Minus | Sławomir Murawski
autor zdjęcia: fot: xxxxxxxxxxxx
źródło: Rzeczpospolita

To pytanie wszyscy słyszeliśmy już nieraz: dlaczego dzieci przymusza się do czytania tak długich, trudnych, a w dodatku nudnych książek? Zupełnie tak, jakby naczelne zadanie szkoły polegało na dostarczaniu przyjemnej, łatwej, bezstresowej rozrywki, a nie na edukowaniu, uwrażliwianiu na wartości, kształtowaniu charakteru.

Jeszcze nie tak dawno, na łamach „Rzeczpospolitej”, wykazywałem, jak nieprzemyślanym działaniem było odebranie nauczycielowi możliwości oceniania prac domowych. Ów projekt opierał się w pewnej mierze na założeniu, że młodzież ma kompetencje do oceny tego, czego i w jaki sposób powinna się uczyć. Jak bowiem przyznała sama minister edukacji Barbara Nowacka, był on wielokrotnie konsultowany przede wszystkim z młodzieżą.

Tym razem, przy okazji zmian dotyczących lektur szkolnych, młodzież została pominięta na rzecz szerzej nieznanych ekspertów, a odpowiedzialność pani minister została sprowadzona do złożenia podpisu i, jak twierdzi, sporu o „Chłopów” Reymonta, w obronie których miała stanąć. Niemniej, podobnie jak w przypadku wspomnianych prac domowych, wydaje się, że cele i założenia przesłoniły koszty i nikt nie zadał sobie pytania, po co lektury szkolne właściwie są. Innymi słowy, pytania o to, co chcemy osiągnąć, nakazując dzieciom czytać takie, a nie inne książki.

Przeciążone i udręczone?

Kiedy niepokój budzą proponowane zmiany, m.in. ograniczenie lektury „Pana Tadeusza” do kilku wybranych fragmentów, jeszcze bardziej niepokojące muszą się wydać racje, jakie za tymi zmianami stoją. Dotychczasowa lista lektur była, według pani minister, zbyt długa i nieczytana. Do tego zawierała pozycje,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12917

Wydanie: 12917

Zamów abonament