Ta gra nazywa się soccer
30 lat temu Amerykanie byli gospodarzami mistrzostw świata, a za dwa zorganizują kolejne. Teraz goszczą Copa America, za rok przeprowadzą zaś klubowy mundial. Piłka nożna atakuje Stany Zjednoczone.
Alexi Lalas, czyli były piłkarz reprezentacji USA, a dziś ekspert telewizyjny, wspominał na łamach Sporting News swoją podróż samolotem kilka miesięcy przed mundialem w 1994 roku. Leciał w klasie ekonomicznej, bo tak wówczas podróżowali amerykańscy piłkarze. Starsza pani siedząca obok zapytała go, czym się zajmuje. Odpowiedział, że gra w piłkę nożną. – Ale jaka jest twoja praca? – doprecyzowała. Powtórzył, że piłka. Rozmówczyni nie zamierzała odpuszczać. – A jak zarabiasz pieniądze?
Takie postrzeganie piłki nożnej w Stanach Zjednoczonych było wówczas powszechne, choć działo się to kilka miesięcy przed mundialem, który miał odbywać się tam po raz pierwszy. Soccer, jak nazywają piłkę nożną w USA (mianem futbolu określa się tam sport znany u nas jako futbol amerykański), był czymś zupełnie egzotycznym, traktowanym w najlepszym razie jako niegroźne hobby, a w najgorszym – jako zagrożenie dla świętości. Był przecież obcy, nieamerykański, a to znaczyło, że gorszy. Postrzegano go jako nudny sport, w którym mecze nieraz kończą się bezbramkowymi remisami, a jeśli już któraś z drużyn zdobywa prowadzenie, to zaczyna go bronić. Jakby tych uprzedzeń było mało, uznawano, że piłka nożna jest niemęska. Futbol amerykański, baseball, koszykówka, hokej – to są sporty dla mężczyzn, piłka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta