UE nie odbiera prezydencji Węgrom
Viktor Orbán odwiedza Moskwę i Pekin, sieje wątpliwości w sprawie pomocy dla Ukrainy. Wszystko pod flagą UE. Jakie będą konsekwencje?
Unijni ambasadorowie w środę, na wniosek Polski, dyskutowali o ostatnich podróżach węgierskiego premiera do Moskwy i Pekinu.
– Węgry próbowały argumentować, że wizyty miały charakter ściśle dwustronny, a ich celem było jedynie zbadanie wykonalności i warunków zawieszenia broni. Później 25 ambasadorów (poza słowackim – red.) bardzo jasno oceniło, że ten argument nie był wiarygodny, biorąc pod uwagę czas i kolejność spotkań, użycie hashtagów prezydencji i reakcję Putina. Granice zostały wyraźnie i celowo zatarte. Orbán postąpił wbrew literze i duchowi konkluzji Rady Europejskiej, szkodząc tym samym jedności UE – relacjonuje nam nieoficjalnie dyplomata jednego z państw UE.
Według niego służby prawne Rady UE przedstawiły również jasny i mocny argument, że wszystkie państwa członkowskie są związane zasadą lojalnej współpracy, a rotacyjna prezydencja ma jedynie ograniczoną rolę w reprezentowaniu UE na zewnątrz.
Co z wetem na pieniądze z EPF?
Nikt jednak nie podniósł kwestii zakończenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta