Nawet trener się uśmiechnął
Iga Świątek awansowała do czwartej rundy US Open, bo gra coraz lepiej. Hubert Hurkacz odpadł i szuka nowego trenera.
Świątek w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego zagrała swój najlepszy mecz podczas tegorocznego US Open i pokonała Anastasiję Pawluczenkową 6:4, 6:2.
Turniej kwitnie, a stawka rośnie, więc organizatorzy po raz pierwszy wyznaczyli mecz liderki światowego tenisa na sesję nocną. To na grę Polki nie miało wpływu, choć sama zwróciła uwagę, że na stadionie Arthura Ashe’a jest wtedy znacznie głośniej. Pawluczenkowa próbowała nawiązać ze Świątek walkę na korcie – mocny serwis to jej niejedyny atut – ale przewaga naszej tenisistki z każdym gemem tylko rosła.
Polka grała pewnie i nie popełniała błędów, bo tych niewymuszonych miała tylko dziewięć. Nie wybiło jej też z rytmu nieeleganckie zagranie rywalki na początku drugiego seta, kiedy trafiła ją piłką po bitym z bliska woleju, za co po meczu przy siatce Rosjanka chyba przeprosiła.
Świątek była tak solidna, że nawet trener Tomasz Wiktorowski łagodnie się uśmiechnął, co podczas wywiadu na korcie zauważył Darren Cahill. – Postaram się dawać mu do tego więcej okazji – obiecuje nasza tenisistka.
Williams onieśmiela
Polka wcześniej wygrała z Kamillą Rachimową (6:4, 7:6(6) i Eną Shibaharą (6:0, 6:1), a mecz z Pawluczenkową był spośród nich najlepszy, choć sama uważa, że jej tenisowi wciąż daleko do doskonałości.
– W każdym elemencie mogę się poprawić – mówi, ale już wygrany dwa lata temu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta