Ryszard lwie serce
Rolą adwokata jest bronić i mecenas Ryszard Kalisz, podejmując się obrony Michała Dworczyka, postąpił tak, jak powinien postąpić rasowy adwokat.
Firma wystawiła mnie na aukcję. Proszę się nie obawiać, nie chodzi o handel „żywym towarem”. Przy corocznej zbiórce na WOŚP każdy stara się pomóc. Moi wspólnicy wpadli na pomysł, że naszym wkładem będzie lunch ze mną. Okazało się to zupełnie niezłą koncepcją, bo od kilku lat udaje się w ten sposób uzbierać przyzwoite pieniądze, co jest dowodem, że prawnicy są w cenie. Nie udało mi się wprawdzie nawet zbliżyć do ceny za Monikę Olejnik, ale wygrałem z redaktorem Jackiem Pałasińskim, z którym w jego programie propagowaliśmy prowadzoną zbiórkę.
Dodatkową zaletą aukcji jest, że dzięki niej udaje mi się poznać ciekawych ludzi. I tak było w tym roku, kiedy spożyłem wylicytowany obiad z parą przesympatycznych biznesmenów. W trakcie posiłku poznawaliśmy tajniki naszych zawodów, gadaliśmy o podróżach, by w końcu przejść do omawiania sytuacji w kraju. Biznesmen spytał, jak to się stało, że mecenas Ryszard Kalisz mógł podjąć się obrony tego no… i biznesmen nie mógł sobie przypomnieć, czyjej obrony miał się podjąć mecenas....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta