Czynny żal jak lojalka wobec rządu
Czystki w sądach i łamanie kręgosłupów to nie jest reforma. Dyskryminacja sędziów jest stosowana przez ministra Bodnara na masową skalę – mówi sędzia Monika Michalska-Marciniak, inicjatorka Zrzeszenia Sędziów „Aequitas”.
„Neosędziowie SN bronią własnych stanowisk i upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości. Chcą zablokować proces rozliczeń. Dzisiejsze stanowisko trzech neosędziów nie jest uchwałą Sądu Najwyższego i nie jest wiążące” – twierdził przed tygodniem minister Adam Bodnar. Co pani o tym sądzi?
Bardzo modna jest dzisiaj narracja, że wymiar sprawiedliwości jest upolityczniony. Niestety w tej sprawie nic się nie zmieniło pomimo zmiany władzy w Polsce. Mamy innego ministra sprawiedliwości, ale metody są te same. Autorytet sędziów był i jest podważany, trwa licytacja na temat rozwiązania kwestii statusu tzw. neosędziów.
Kto upolitycznia wymiar sprawiedliwości?
Politycy – i co istotne, robią to wszyscy, ponad podziałami partyjnymi. Politykę wprowadza się do sądów nie poprzez powoływanie sędziów przez obecną KRS, ale poprzez kwestionowanie status sędziów, poprzez twierdzenia, że sędzia nie jest sędzią, poprzez wybiórcze traktowanie wyroków. Na masową skalę stosowana jest dyskryminacja sędziów przez ministra Adama Bodnara. Przykładów jest wiele, od wypowiedzi, którą pan zacytował, po wyłączenie tzw. neosędziów z możliwości prowadzenia zajęć w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.
Minister Bodnar ma plan na rozwiązanie kwestii tzw....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta