Jeszcze docenimy prezydenturę Joe Bidena
Amerykanie uznali, że jest problem z demokracją, ale wyborcy Donalda Trumpa zagrożenie dla niej zobaczyli w establishmencie, który odbiera im głos. Rozmowa z Marcinem Fatalskim, amerykanistą
Co się właściwie stało w Stanach Zjednoczonych?
Zmobilizował się elektorat Partii Republikańskiej.
Co zmotywowało republikanów?
Wyborcy, pytani o priorytety, wymieniali gospodarkę, problem migracji i kondycję demokracji. Amerykańska gospodarka ma się dobrze. Świadczą o tym czynniki makroekonomiczne. Ale decydują subiektywne odczucia konsumentów, których dotknęła inflacja. Zgodzę się, że oceny sytuacji ekonomicznej jako wręcz katastrofalnej były przesadzone. Administracja Joe Bidena dużo zrobiła dla ożywienia amerykańskiej gospodarki. Kamala Harris sporo o tym mówiła. Ale nie przekonała klasy średniej, która nie rozpoznała w niej obrończyni swoich interesów.
A migracja?
W gabinecie Joe Bidena to właśnie Kamala Harris zajmowała się tym problemem. Który – dodajmy – jest nierozwiązywalny. Stany Zjednoczone są kierunkiem nielegalnej z punktu widzenia amerykańskiego prawa migracji. To źródło obaw obywateli z różnych powodów – ekonomicznych, kulturowych i tych związanych z poczuciem bezpieczeństwa. Barwy partyjne nie odgrywają tu istotnej roli. Donald Trump eksploatował temat migracji i okazał się przekonujący. Ciekawym faktem jest, że demokraci i republikanie zasadniczo się w tym obszarze nie różnią....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta