Węgry nie lubiły Unii, teraz Unia musi je polubić
Po raz pierwszy od wybuchu wojny prezydent Wołodymyr Zełenski przyjechał do nieprzyjaznego Ukrainie Budapesztu. Dołączył do ponad 40 europejskich przywódców, którzy debatują przede wszystkim o wojnie w Ukrainie.
Jako szef kraju przewodniczącego UE Viktor Orbán został gospodarzem dwóch dużych unijnych spotkań naraz. Mimo iż poprzednie takie w Budapeszcie Unia demonstracyjnie odwoływała z powodu konfliktu węgierskiego premiera z Brukselą i jego związków z Moskwą.
Teraz jednak – wraz z poparciem, jakiego Orbán udzielał Donaldowi Trumpowi – jego wady stały się dla Brukseli zaletami. Prawie wszyscy przywódcy europejscy woleli wygraną Kamali Harris i dawali temu wyraz w różny sposób.
Węgier nagle znalazł się w roli pośrednika między nimi a nielubianym przez nich Trumpem.
– My w Europie powinniśmy zdawać sobie sprawę, że jeśli w Ameryce będzie prezydent występujący na rzecz pokoju (w wojnie w Ukrainie – red.) (…) to Europa nie może pozostawać prowojenną – mówił Węgier w niedzielę, dniu amerykańskich wyborów.
Ambasador USA w Budapeszcie David Pressman przestrzegał wtedy Orbána,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta