Reforma rynku pracy: na styczeń czy na święte nigdy?
Ustawa o rynku pracy powstała w 2004 r. Od tego czasu sytuacja gospodarcza i demograficzna zmieniła się diametralnie. Poprzedni rząd walczył, ale reformy nie dowiózł. Nowy też podjął rękawicę. Kontynuuje pomysły poprzedników czy zmienia kurs?
W2004 roku polityka zatrudnienia była skierowana głównie na ograniczenie bezrobocia. Obecnie większym problemem jest niedobór pracowników, starzenie się społeczeństwa oraz potrzeba aktywizacji zawodowej grup dotychczas mniej aktywnych na rynku pracy – osób starszych, z niepełnosprawnościami czy rodziców powracających na rynek pracy. Dodatkowo rozwój technologii, automatyzacja i praca zdalna wpłynęły na nowe potrzeby rynku pracy, które różnią się od tych sprzed dwóch dekad.
Obecna ustawa od uchwalenia zmieniana była przeszło 200 razy. Dlatego od dłuższego czasu mówi się o potrzebie gruntownej reformy. Reforma ma usprawnić funkcjonowanie urzędów pracy, które odgrywają ważną rolę we wspieraniu osób bezrobotnych w znalezieniu zatrudnienia. Nawet przy obecnie niskim poziomie bezrobocia urzędy pracy obsługują rocznie ok. 2,5 mln osób. Bezrobotnych kierują na szkolenia i staże, pomagają zdobyć doświadczenie zawodowe i podnieść kwalifikacje. Pracodawcom pomagają znaleźć odpowiednich pracowników. Ważne, by robiły to skutecznie.
Co zakłada nowa reforma przygotowana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta