Bezradność autorytetów
Chyba jeszcze nigdy ze strony autorytetów w Polsce nie padło tyle razy publicznie stwierdzenie „nie wiem jak to rozwiązać”.
Myśląc o zawiłościach realiów prawnych w naszym kraju, nie mogę uwolnić się od „paradoksu Epimenidesa”. Jest to pętla logiczna, a raczej zimny prysznic dla tych, którzy uważają, że stwierdzenie najprostszej i najprawdziwszej prawdy jest prawdą ostateczną i nie ma swojego lustrzanego odbicia. Jak wiadomo, Kreteńczyk Epimenides w swoim poemacie stwierdził, że Kreteńczycy kłamią, a że on sam był Kreteńczykiem, zatem i on kłamie, mówiąc to zdanie, a zatem Kreteńczycy mówią prawdę, a zatem on też mówi prawdę, twierdząc, że Kreteńczycy kłamią itd. aż do ogłupienia. Inną, prostszą zabawą jest tzw. paradoks kartki i napis: „zdanie na odwrotnej stronie jest prawdziwe”. Na tej odwrotnej zaś trzeba napisać: „zdanie na odwrotnej stronie kartki jest fałszywe”. Możemy te kartki odwracać do końca życia, nie docierając do prawdy.
Takie skojarzenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta