Sztuczna inteligencja zmieni naszą kulturę
Dziedzictwo kulturowe, które nie jest doświadczane i dostrzegane przez publiczność czy wykorzystywane w nowych kontekstach, zniknie. AI ma potencjał, by uczynić je bardziej widocznym. Rozmowa z prof. Robertem Erdmannem, specjalistą od wykorzystywania AI w badaniach nad sztuką
Czy naprawdę możliwe jest odtworzenie kolejności pociągnięć pędzla Rembrandta?
Mam nadzieję, że nigdy nie twierdziłem, że tak potrafię (śmiech). To bardziej cel, ale w niektórych przypadkach już możemy go osiągnąć.
Jak to?
Możemy zobaczyć fizyczne dowody na to, że farba schodzi z końca pędzla, gdy go przesuwamy. Na przykład, gdy patrzymy na X-y na krzyżach Świętego Andrzeja na kurtce Willema van Ruytenburcha w „Straży nocnej” Rembrandta, to możemy przybliżyć każdy z nich i bardzo wyraźnie widać, że pociągnięcie było wykonane z górnego lewego rogu do dolnego prawego.
I my to wiemy dzięki sztucznej inteligencji?
Nie do końca, chyba że mamy na myśli to, co dzieje się za kulisami. Możemy tego dokonać dzięki obrazowi o bardzo wysokiej rozdzielczości, coś à la wirtualny mikroskop. Pozwala on nam używać własnych oczu, by zobaczyć, jaka jest struktura farby czy że inny pędzel przeszedł po niej. W przyszłości można by wytrenować sztuczną inteligencję, aby to odtwarzała. Wtedy analizowałaby znacznie większe dzieło lub wiele dzieł razem. Ale sądzę, że ludzie generalnie mają tendencję do myślenia, że sztuczna inteligencja to po prostu jakaś mądra istota w pokoju, której możemy powierzyć problemy, bo sami nie możemy ich rozwiązać. Tymczasem to nieprawda.
Dlaczego?
To po prostu nie jest natura...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta