Strach przed utratą władzy
Ewentualna reakcja na potencjalną groźbę przejęcia władzy w Polsce na powrót przez prawicę mogłaby wpisać się w groźne zachodnie trendy.
Czy powtórzenie w naszym kraju „wariantu rumuńskiego” – rozumianego, czy to dosłownie jako zwycięstwo kandydata prawicy i następnie unieważnienie wyborów pod zarzutem otrzymania przezeń podejrzanego wsparcia z zagranicy, czy też szerzej w ramach użycia w celu niedopuszczenia zwycięzcy do objęcia urzędu jakiegoś innego pretekstu lub dokonanie wcześniejszej manipulacji, zniekształcającej wynik, jest możliwe?
Na to pytanie można odpowiedzieć na kilka sposobów. Można zastanawiać się nad możliwością istnienia takich intencji w „grupie trzymającej władzę” i tego, czy do pomyślenia jest, że spróbuje ona te intencje zrealizować. Ale można też rozważać to, czy jest realne, aby jej się to udało, o ile spróbuje. Rozwiązanie obu tych kwestii może być różne. Zanim jednak zaczniemy je analizować, pomyślmy, dlaczego w ogóle je stawiamy. Bo niby po co rządzący mieliby rozpatrywać takie scenariusze, skoro Rafał Trzaskowski może w pełni wygrać wybory najzupełniej uczciwie, i to z bezpiecznym dystansem? I na dobitkę dziś więcej wskazuje na taką możliwość niż na jakąkolwiek inną?
Ku zeru absolutnemu
Podobne pytanie stawiali sobie eksperci i dziennikarze zajmujący się Rosją około roku 2012. Wtedy, kiedy było już gołym okiem widać, że rosyjska opozycja, która po sfałszowanych wyborach do Dumy przez moment wydawała się przeć do zwycięstwa, zmarnowała swój „gwiezdny czas” i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta