Wiatr zmian
Tak więc big tech postawił na gniew ludu. W najbliższych latach, może nawet dekadach, technowładcy staną na straży wolności słowa, „normalności”, po stronie tego, co lokalne, w starciu z globalnymi siłami.
Co oni tam właściwie robili? Uznawali swoją porażkę czy fetowali kolejne zwycięstwo? W jakim charakterze zostali zaproszeni; Wercyngetoryksa, przywódcy ostatniego wielkiego zrywu przeciwko Juliuszowi Cezarowi, obwożonego potem ulicami Rzymu i publicznie upokarzanego? Chyba raczej nie.
Liderzy tych samych sił, które cztery lata temu go obalały, dziś fetują zwycięstwo Donalda Trumpa – ubrani we fraki, w jednym rzędzie z nowym prezydentem USA. Przywódcy big-techowej irredenty, ostatniego wielkiego zrywu w obronie demokracji liberalnej, jaka przed czterema laty skazała Trumpa na banicję. W tym samym czasie ze sceny schodzi Ananiasz progresywizmu, pupilek naszej pani, inkluzywności, Justin Trudeau. Nie ma zbiegów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)