Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tatusiu! Chcę do taty! Zawsze obiecywałeś, że nic się nie stanie!

25 stycznia 2025 | Plus Minus | Adam Higginbotham
Prom kosmiczny Challenger wybuchł we wtorek 28 stycznia 1986 roku o godzinie 11.28, mniej więcej minutę po starcie z wyjątkowo mroźnej Florydy. Na zdjęciu: na chwilę przed eksplozją
autor zdjęcia: Photo12/UIG/Getty Images
źródło: Rzeczpospolita
Prom kosmiczny Challenger wybuchł we wtorek 28 stycznia 1986 roku o godzinie 11.28, mniej więcej minutę po starcie z wyjątkowo mroźnej Florydy. Na zdjęciu: na chwilę przed eksplozją
źródło: Rzeczpospolita

W Houston inżynierowie przy konsoli dynamiki lotu, wciąż nie rozumiejąc tego, co pokazywał radar, zadzwonili do oficera ds. bezpieczeństwa: może on coś widział? – Wszystko wybuchło – odpowiedział. – Powtórz? – Wybuchło. – Co wybuchło? – Wahadłowiec.

Z ziemi trudno było zobaczyć, co się właśnie stało. Na betonowym dachu Centrum Kontroli Startu Alison Smith robiła zdjęcia kodakiem. Pstryknęła trzy klatki, jedną po drugiej. Na pierwszej widać było wahadłowiec wznoszący się powoli ze stanowiska startowego, połączony z wielkim pióropuszem pary i dymu. Na drugiej Challenger leciał już daleko, nad oceanem, ciągnąc za sobą smugę spalin. Trzeci raz nacisnęła spust migawki, kiedy zobaczyła, jak jedna ze smug nagle rozbłyska kolorem, rozkwita szeroko i rozdziela się na dwie części. Alison z zachwytem odwróciła się do brata.

– Piękne, prawda? – powiedziała.

Tłum na trybunach zaczął wiwatować, gdy żarząca się chmura nad nimi powoli się powiększała. Kiedy z tej chmury wyłoniły się smugi wytwarzane przez rakiety na paliwo stałe, które rozdzieliły się, a następnie skrzyżowały, dało się słyszeć niepewne oklaski. Mężczyźni wyciągali szyje w kierunku nieba, podnosząc lornetki i aparaty wyposażone w teleobiektywy. Grace i Edward Corriganowie nadal wpatrywali się w niebo, a ich zatroskane twarze pozostawały w zasięgu ustawionych obok kamer telewizyjnych i aparatów fotoreporterów. Gdy ryk rakiet przetoczył się przez Merritt Island nad głowami widzów, Barbara Morgan pomachała i zaklaskała w dłonie. Z głośników zabrzmiał ponownie głos komentatora NASA, Steve’a Nesbitta, podający uspokajające zaklęcia oficjalnych informacji o locie:

–...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13084

Wydanie: 13084

Zamów abonament