Angkor – skarb światowej kultury
W grudniu 2022 r., po dwóch latach pandemii koronawirusa, wracając z Lindą od synów osiedlonych w Szanghaju, zatrzymałem się w Siem Réab, by pokazać małżonce legendarny Angkor – miejsce kontemplacji i uwielbienia bogów.
Byłem tam po raz pierwszy we wrześniu 1975 r., zainspirowany sugestywnymi, pełnymi baśniowej aury wiktoriańskimi eksploracjami, rysunkami i akwarelami Louisa Delaporte’a z 1880 r., które przypadkowo wpadły w moje ręce. Miało to miejsce na kilka tygodni przed zajęciem Phnom Penh, stolicy Kambodży, przez Pol Pota, który odizolował się̨ od reszty świata. Aby zbudować społeczeństwo równości i nową skolektywizowaną Kambodżę̨, wolną od zdegenerowanej cywilizacji Zachodu, w ciągu niespełna czterech lat Czerwoni Khmerzy zgładzili półtora miliona osób, czyli czwartą cześć mieszkańców kraju. Wróciłem 16 lat później, podczas gdy Federico Mayor Zaragoza, dyrektor generalny UNESCO, wsparty ideą „ratowania w imię ludzkości dziedzictwa kulturowego Angkoru”, na zaimprowizowanej konferencji prasowej wygłosił symboliczny „apel o jego ochronę i restaurację”. Miałem przyjemność poznać go, mieszkaliśmy w tym samym Royal Hotelu, co zaowocowało potem przedmową jego autorstwa do mojej książki „Angkor”.
W tamtym czasie park archeologiczny odwiedziło zaledwie kilka tysięcy obcokrajowców. W 2006 r., po wielu latach destabilizacji politycznej, Kambodża uzyskała względną równowagę, co sprzyjało rozwojowi turystyki. Odnotowano wtedy już milion przyjezdnych, a w 2020 r. – trzy razy więcej. Najdłużej przebywałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta