Celem jest trwały pokój w Europie
Jakiekolwiek działania stabilizacyjne w Ukrainie nie będą możliwe bez udziału Polski w rozmowach, chociażby ze względów geograficznych – mówi gen. broni rez. Dariusz Łukowski, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Właśnie został pan szefem prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Kadencja prezydenta kończy się w sierpniu. Jakie są najważniejsze zadania na ten czas?
Najważniejsze dla prezydenta będą przygotowania do czerwcowego szczytu NATO w Hadze. Ale na drodze mamy wiele niewiadomych. Dużymi krokami zbliżają się pierwsze rozmowy dotyczące porozumień pokojowych w Ukrainie. Administracja amerykańska na tym etapie oficjalnie jeszcze nie przedstawiła szczegółów swojego planu, ale generalne zarysy już widać. Pojawia się chociażby kwestia zaangażowania europejskich sojuszników w zapewnienie gwarancji Ukrainie i rozwiązania stabilizacyjne. Z pewnością będziemy integralną częścią tej dyskusji i tego, co się będzie miało wydarzyć.
Dlaczego pan zakłada, że będziemy brali udział w tych rozmowach? Dziesięć lat temu podczas tzw. porozumień mińskich Polski przy stole nie było.
Myślę, że wszyscy wyciągamy wnioski. Sekretarz obrony USA Pete Hegseth, którego w piątek przyjmuje prezydent Andrzej Duda, stwierdził, że nie może być mowy o żadnym Mińsku 3.0. Dodając do tego wariant realnych gwarancji dla Ukrainy, to jakiekolwiek działania stabilizacyjne nie będą możliwe bez udziału Polski w rozmowach ze względów chociażby geograficznych. Jesteśmy naturalnym krajem tranzytowym dla wsparcia dla Ukrainy. Oczywiście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta