Codziennie widzę nowe flagi na cmentarzach
Nie może się powtórzyć sytuacja z porozumieniem budapeszteńskim, kiedy Ukraina oddała broń jądrową za gwarancje bezpieczeństwa, a po 13 latach została zaatakowana. Dlatego żadnych gwarancji „na gębę” Ukraińcy nie przyjmą.Rozmowa z Mirosławem Czechem, politykiem i dziennikarzem ukraińskiego pochodzenia
Czy w Ukrainie, w której pan teraz przebywa, czuć koniec wojny?
Nie. Końca wojny nie widać. Natomiast jest zaniepokojenie tym, że ten koniec wojny podyktuje Putin do spółki z Donaldem Trumpem, i to na warunkach Putina, co mogłoby oznaczać kapitulację Ukrainy. Jest też zaniepokojenie faktem, że Stany Zjednoczone wstrzymały pomoc wojskową, jak również przekazywanie danych wywiadowczych, co w tej chwili ma już odzwierciedlenie na linii frontu, szczególnie w obwodzie kurskim w Rosji. Ukraińcy pozbawieni są danych, które pozwalały im odpierać ataki rosyjskie. Nastąpiły też wzmożone ataki rakiet rosyjskich i dronów na cele cywilne. Słusznie powiedział premier Donald Tusk, że uległość wobec barbarzyńców oznacza więcej ofiar i więcej zniszczeń.
Jaki jest w tej chwili stosunek ludności ukraińskiej do wojny? Pojawiają się głosy, że czas zakończyć wojnę, bo oni, czyli władza, tylko się bogacą, a „ich” dzieci nie giną, tylko nasze.
Oczywiście, że społeczeństwo jest zmęczone wojną, która trwa już ponad 11 lat, w tym 3 lata na pełną skalę. W sytuacji gdy liczba mogił wzrasta w każdym mieście, codziennie obserwuję we Lwowie, w Kijowie i w innych miastach nowe flagi na cmentarzach, a rannych w tej wojnie zostały setki tysięcy ludzi, według...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta