Trump komunista
Trump nie jest bliski faszyzmu, ale komunizmu czy jak kto chce – stalinizmu. To bolszewicy niszczyli wszystko w imię lepszego jutra i swoich, niewypróbowanych nawet na myszach, teorii.
Mija właśnie 50. dzień prezydentury Donalda Trumpa, a nie tylko mnie wydaje się, że minęła wieczność. I pomyśleć, że 100 dni Napoleona, które uchodziły za miernik wielkiego zwycięstwa – i wielkiej klęski – wyglądają jak królik koło nosorożca.
Nie można mówić o rewolucji trumpowej, tak jak mówiono na przykład o rewolucji reaganowskiej, definiującej nowe cele polityki wewnętrznej i zagranicznej oraz wskazującej ich środki realizacji. Ja użyłabym zwrotu: niekontrolowany chaos.
Już jako kandydat Trump miał wiele luźnych, często sprzecznych ze sobą poglądów. Jego zwolennicy bronili go tak, jak wielu broniło Lecha Wałęsy: „on już taki jest, no to co, że powiedział, że jest za, a nawet przeciw. Toż to jest i głębokie, i zabawne zarazem”. Siedem tygodni starczyło, by zwolennicy Trumpa złapali się za głowę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta