Mury będą jeszcze wyższe
Stany Zjednoczone w ciągu trzech lat zorganizują piłkarski mundial oraz letnie igrzyska olimpijskie. Donald Trump już wniósł do świata sportu chaos i wciąż będzie dzielił, zamiast łączyć.
Amerykanie obie imprezy dostali, kiedy pełnił urząd po raz pierwszy. Trump podpisywał wówczas gwarancje, które musiał zapewniać rząd federalny, starając się o możliwość przeprowadzenia igrzysk oraz mundialu. Nikt nie spodziewał się oczywiście, że wciąż będzie prezydentem, gdy Stanom Zjednoczonym przyjdzie oba wydarzenia gościć. Dziś już wiadomo, że ogrzeje się w ich blasku, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) oraz Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) staną w pozycji petenta, który może spodziewać się po partnerze wiele, ale niekoniecznie sumiennej realizacji zobowiązań, i to akurat sytuacja dla obu organizacji dość niecodzienna.
Trump kibicem generalnie nie jest, w przeciwieństwie do syna Barrona, podobno sympatyka piłkarskiego Arsenalu, i choć takim bywa – został podczas ostatniego SuperBowl pierwszym urzędującym prezydentem, który zobaczył ten mecz z trybun – to traktował go raczej instrumentalnie, jako narzędzie do realizacji celów i zaspokajania ambicji. Teraz, za sprawą mundialu (2026) oraz igrzysk (2028), stanie ze swoim ego w centrum światowego sportu. Dbałość o jego względy muszą mieć na uwadze wszyscy – nie tylko prowadzący z Trumpem swego rodzaju bromance szef FIFA Gianni Infantino, ale również ruch olimpijski, który do tej pory starał się od miliardera dystansować.
Módlcie się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta